Bieda i strach o przyszłość po raz kolejny wyprowadziły rolników na ulice. Horrendalne ceny nawozów, wysokie koszty produkcji i setki upadających gospodarstw dziennie – to rzeczywistość na polskiej wsi. Nieudolność rządów PiS doprowadza rolników do bankructwa. Zapłacą za to drogo w sklepach wszyscy Polacy – alarmują ludowcy.
Na ulice Polskich miast wyjechali rolnicy. Protestują przeciwko polityce obecnego rządu.
– W całym kraju rolnicy wyszli na drogi. Kończą się im pieniądze, kończy się im cierpliwość. Minęło 100 dni pana ministra Kowalczyka – ministra, z którym rolnicy wiązali wiele nadziei. Niestety, nie zrobił nic, aby rozwiązać ich problemy, a wystarczyło pochylić się nad naszymi projektami złożonymi w Sejmie. Są one realnym wsparciem, którego oczekują rolnicy – mówił w Sejmie poseł PSL, Stefan Krajewski.
Coraz wyższe ceny paliwa i energii, wzrost kosztów produkcji, horrendalne ceny nawozów i likwidowane gospodarstwa – a oczekiwanej pomocy ze strony państwa brak.
– W drodze do Sejmu widziałem rolników, którzy od rana zbierali się na drogach. To również młodzi ludzie, którzy mają kredyty, a przez rosnące koszty opłacalność ich produkcji spada. Ta drożyzna po prostu ich dobije. Potrzeba kompleksowej pomocy, aby polskie rolnictwo się nie załamało – kontynuował poseł Dariusz Kurzawa.
Wysokie koszty produkcji rolniczej, to wysokie ceny żywności w sklepach. Drogo zapłacą za to w sklepach wszyscy Polacy.
– Gospodarstwa już się nie rozwijają, wiele z nich się zamyka i likwiduje swoje fermy i uprawy. To będzie skutkowało wzrostem cen żywności w sklepach, którą będziemy musieli zacząć sprowadzać z zagranicy. Sami nie będziemy w stanie jej wyprodukować. Niestety, taka jest polityka PiS-u. Potrzebujemy realnej pomocy dla polskiej wsi, a nie kampanii propagandowych w mediach – podkreślił poseł PSL.
Ludowcy mówią wprost, że instytucje, które mają wspierać rolnictwo są kierowane przez ludzi bez kompetencji.
– Fala nepotyzmu zalała Spółki Skarbu Państwa za rządów PiS. Wszystko w myśl powiedzenia „mierny, bierny, ale wierny”. Co zostanie z tych rolniczych instytucji, które powinny tworzyć postęp dla rolnictwa? – pytał poseł Jarosław Rzepa.